Schodzę do metra i mijam gołębia na szarej posadzce. Zajęty jest patykiem. Podnosi go i zaraz potem wypuszcza. Gdy go wypuszcza, ja upadam. Gołąb podnosi gałązkę i wtedy ja wstaję. Wsiadam do wagonu trochę zdziwiona i patrzę na wysokiego, szczupłego mężczyznę, który siedzi najbliżej wejścia. Wzrok utkwił w przestrzeni pomiędzy stacjami. Białe adidasy ustawił pod ławką równo. W palcach trzyma telefon, z którego białe kable wznoszą się do jego uszu. Muzyka zatopiona słuchawką w jego małżowinie wydobywa się na zewnątrz stłumionym łomotem, który wtapia się w dźwięki metra. Wszyscy podrygujemy w ich rytmie. Palce mężczyzny delikatne ślizgają się po powierzchni telefonu. Wreszcie zatrzymują się. Jestem na stacji metra, gdzie gołąb wypuszcza z dzioba gałązkę. Przewrócona czekam, aż ptak podniesie patyk lub mężczyzna ponownie włączy odtwarzanie.
Ilustracja: Suprematyzm, Kazimierz Malewicz, 1917, źródło: commons.wikimedia.org.